W Lipowej z bezdomnymi
We wrześniu ubiegłego roku do Schroniska dla Osób Bezdomnych z Usługami Opiekuńczymi w Lipowej przybyła siostra Małgorzata Pióro.
Kierownik schroniska
- Jestem kierownikiem schroniska, które prowadzi Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, popularnie zwanych Szarytkami – mówi. - Moim celem jest pomoc osobom potrzebującym, bezdomnym, chorym, starszym. Kocham tę pracę, to jest moje powołanie.
W schronisku przebywa obecnie 12 osób. To głównie panie z gmin: Opatów, Dwikozy, Ostrowiec Świętokrzyski. Najmłodsza liczy niespełna 60 lat, najstarsza dzisiaj zmarła. Miała 96 lat. Na ten moment więcej osób nie może być przyjętych.
Siostra Małgorzata jest wdzięczna tutejszym ludziom i siostrom ze swojego zgromadzenia za pracę w wolontariacie. Każde wsparcie jest bardzo ważne, bo w schronisku są tylko dwie pracownice, kucharka i opiekunka. A opieka jest całodobowa.
Szukała czegoś więcej
Jej pasją od dzieciństwa było pielęgniarstwo. Najpierw ukończyła liceum w Mrozach koło Siedlec, zaczęła studia na kierunku matematyka. Po dwóch latach zrezygnowała.
Swoje szczęście odnalazła w Kościele, w Słowie Bożym, poznała Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Warszawie przy ulicy Żytniej, gdzie zafascynowała ją św. Faustyna. Ostatecznie zdecydowała się wstąpić do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo w Warszawie przy ul. Tamka 35.
Minęło 25 lat, odkąd jest w zakonie. Tu skończyła studium a następnie studia pielęgniarskie, ma spore doświadczenie w tym zawodzie. Pracowała w Domu Pomocy Społecznej w Warszawie i w Częstochowie, w szpitalnym oddziale ratunkowym w Warszawie oraz w oddziale internistycznym w Płocku.
Młodsza siostra Małgorzaty Pióro też poszła do zakonu, ale do innego. Kolejna siostra i dwaj bracia założyli rodziny. – Moi rodzice byli wierzący, chodzili do kościoła, ale dla mnie to było za mało – zwierza się siostra Małgorzata. - Szukałam czegoś więcej.
Każdemu dajesz nadzieję
Siostra Małgorzata oddaje się służbie osobom potrzebującym. Mówi przekonująco, że wiara pomaga człowiekowi, który gaśnie, choremu, starszemu.
Ma wiele pięknych przeżyć z różnymi chorymi, niektóre z nich są jak perełki. Pamięta, jak osoba nieprzytomna, nieświadoma, nagle powiedziała do niej całym zdaniem: - Pan Jezus się cieszy, jak patrzy na waszą pracę.
Innym razem usłyszała słowa: - Świetna jesteś, bo każdemu dajesz nadzieję.
Dla siostry Małgorzaty takie słowa są wielką radością. To jest prawdziwa wdzięczność, największa zapłata. Nie liczą się dla niej wartości materialne.
Obecnie siostra kończy 2-letni kurs z duchowości w Centrum Formacji Duchowej w Trzebini, prowadzonym w ramach Polskiej Prowincji Salwatorianów. To ją interesuje, by jeszcze lepiej wspierać ludzi.
PS. Siostra Małgorzata Pióro za pomoc i wsparcie składa podziękowanie Fundacji Biedronka.